Z Dobą po Gwdzie
15 grudnia, 2015
JEZIORKI – PIŁA. Poniedziałkowego spływu po Gwdzie i spotkania z podróżnikiem i kajakarzem – panem Aleksndrem Dobą, nie sposób było odpuścić.
I nie odpuścili… Mimo niskiej temperatury na starcie zameldowało się kilkadziesiąt osób, w tym trzy osoby z grupy „Jeziorki – Aktywna Wieś”.
– Chwila na uwagi komandora oraz organizatorów spływu i już jesteśmy na wodzie – mówi jak zawsze “aktywny” Marek Kąckowski z Jeziorek. – Płynęliśmy od pilskiej elektrowni wodnej na Koszycach, do wyspy i w okolice baru „Wyspiarza”. To nietypowy spływ, bo towarzyszył nam sam pan Aleksander Doba, który w tym roku, jako pierwszy człowiek, samotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki z kontynentu na kontynent (z Afryki do Ameryki Południowej). W trakcie spływu była okazja porozmawiać z panem Aleksandrem i popytać o wrażenia z tej magicznej podróży – relacjonuje pan Marek. – Doświadczony kajakarz, widząc nasze zielone koszulki, dopytywał, gdzie znajdują się „te Jeziorki” oraz o naszą aktywność. I tak, rozmawiając o kajakarskich przygodach i planach na przyszły rok, ani się obejrzeliśmy, a nurt Gwdy przywiódł nas ku przystani przy barze „Wyspiarz”. Uczestników spływu powitali: Prezydent Miasta Piły – pan Piotr Głowski, a w imieniu Starosty Pilskiego – pan Eligiusz Piotr Komarowski oraz gromadka dzieciaków z jednego z pilskich przedszkoli. Były kwiaty i gratulacje oraz powitanie w imieniu mieszkańców naszego pilskiego regionu. Był również i czas na autografy. Pan Doba podpisał się na wiośle, które przeznaczone zostanie na licytację podczas 24. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Pile.
I tak, w miłym towarzystwie, posiliwszy się przepyszną grochóweczką, która czekała na nas na miejscu, ogrzewając przy ognisku nasze zmarznięte dłonie, rozmawialiśmy, aż nadszedł czas się pożegnać…
W tekście jest błąd. W tym roku przepłynął z Europy(Portugalia) do Ameryki Północnej(USA).Wyprawa z Afryki do Ameryki Południowej miała miejsce na przełomie roku 2010/2011.
Polecam książkę ” Na oceanie nie ma ciszy” Niesamowity człowiek.
Fotki super, tekst fajny, ale dlaczego o p. Marku Kąckowskim pisze się “aktywny” w cudzysłowie??? On jest NAPRAWDĘ aktywny!